Czy przypadek doktora Chazana i tzw. aferę taśmową, coś łączy ? Moim zdaniem tak. W obu przypadkach skupiono sie tylko na "wybranych" wątkach, bagatelizując czy marginalizując pozostałe. Tak jak w przypadku podsłuchów tematami nr.1 było to o czym sie mówi i jakim językiem, tak w przypadku pana Chazana, Polacy podzielili się na dwie grupy - na tych którzy podzielali jego decyzję, oraz którzy byli przeciwnego zdania.
W żadnej rozmowie czy informacjach na temat tej sprawy nie spotkałem się z wiedzą która jest powiązana z życiem osób ułomnych oraz ich rodzin. Nikt nie informuje o możliwościach wsparcia finansowego naszego państwa dla tych rodzin. Mając w pamięci również nie tak dawny przypadek "okupacji" matek z chorymi dziecmi sejmu RP, można miec pewność , że dramat tych matek to nie za mocne słowo. Otóż aby "wymagać", aby polskie kobiety rodziły bez względu na stan płodu dziecka, a zarazem nie mieć klarownej sytuacji, że te kobiety nie mogą liczyć na konkretną,namacalną pomoc państwa, to delikatnie mówiąc - nieporozumienie.
Podobnie sprawa ma sie w przypadku ciąż w wyniku gwałtu czy po prostu niechcianej. Sytuacja z jednej strony jest prostsza, bo w sumie nie chodzi o (duże) pieniądze czy specjalistyczną opiekę, a z drugiej bardziej zawiła, bo rzecz dotyczy naszej mentalności. Można przypuszczać (z granicą pewności) że akceptacja środowiskowa, a nawet zwykła obojętność dla tych (najczęsciej) młodych kobiet, które się znalazły na życiowym zakręcie spowoduje, że znakomita wiekszość z nich zdecyduje się na "chwilowe" macierzyństwo. Piszę "chwilowe" . bo to własnie jest sedno sprawy. Kazda z nich, z tych kobiet , musza mieć swiadomość, że jeśli zdecydują sie na urodzenie i oddanie dziecka, to nie czeka ich "śmierć" środowiskowa i napiętnowanie. Wręcz odwrotnie - powinno się docenić ich cywilną odwagę.
Pewnie wielu powie - "człowieku, piszesz o rzeczach oczywistych". Właśnie w tym rzecz - wiele naszych postaw jest "oczywistych", ale tylko teoretycznie..........
